22 maja 2005 r. odbyła się w Pszczynie III Majówka konna. (Wrodzona skromność nie pozwala mi ujawnić nazwiska pomysłodawcy i współtwórcy tej, tradycyjnej już, imprezy).
Tegoroczna Majówka przebiegała pod hasłem : "Koń w służbie rycerzy różnych epok".
Zaczęło się od parady na pszczyńskim rynku.
Jurand u bram Szczytna (Tym razem przybył z większą paczką znajomych, dzięki czemu ocalił oczy, język i rękę).
Jak widać, św. Marcin nie zawsze przyjeżdża na białym koniu. (Zwłaszcza, jeśli jest Zosią M.).
Krzyżacy, od pana Zagłoby woleli trzymać się z daleka. (Widać z "Trylogii" wiedzieli, że to "wszelkiego kawalerstwa największa ozdoba").
O, tam chyba leją zacnego węgrzyna !
Niestety, tylko mineralna. Ale w taki upał, dobre i to.
A dokąd św. Marcin tak pędzi? Chyba dostrzegł jakiegoś biedaka, któremu trzeba będzie oddać pół płaszcza.
Płaszcz ocalał. (Biedakiem zajął się widocznie Ośrodek Pomocy Społecznej).
"Jeździec bez głowy", to rozumiem. Ale żeby koń ...
Zdjęcia komentarzem opatrzył: Wojtek Mikołajec WE Vc 1973