Wakacyjne pozdrowienia dla Całego Forum "przesyła" Krzysztof Stachurka
Daleko .....
..... i trochę bliżej :-)
Z drugiego końca Polski
..... tak na koniec wakacji :-(
Relacja z jednodniowej wycieczki na wulkan. Robert Piecuch
Pomidor na pustyni. Na początku szlaku spotkaliśmy dziko rosnący krzak pomidora, który nie mial nic innego
do dyspozycji oprócz drobnoziarnistej lawy a pomimo to miał owoce ! - smaczne - człowiek przypomniał sobie
jak w rzeczywistości smakował pomidor.
Rzeka lawy w drodze na Caldera Blanka. Pierwszy etap wycieczki prowadził przez zastygniętą rzeke lawy
(kamienie są ostre i nieprzyjemne w dotyku).
To nie montaż Robert na księżycu. Ta sama rzeka lawy z góry, w tle park narodowy Timanfaya,
gdzie w latach 1730 - 1736 praktycznie bez przerwy eksplodowały wulkany.
Calderablanca. Stożek wulkanu osiągnięty, człowiek czuje sie jak na "Orlej Perci" w Tatrach, w tle krater.
Tak się składa, że mój urlop roczny z uwagi na pracę żony, spędzam w styczniu.
Pogoda panująca w tym czasie w naszej szerokości geograficznej zupelnie nam nie odpowiada,
w związku z tym od pięciu lat odlatujemy na Wyspy Kanaryjskie.
W tym roku była to ponownie Tenerifa. Zdjęcie powstało w styczniu 2003 w górach Teno,
a miejsce nazywa sie EL Fronton.
Jan Hejczyk
|